środa, 22 lipca 2015

PIERWSZA ROZMOWA Z HOST RODZINKĄ, SKYPE Z #2

Hej!
Miałam dzisiaj skypa z rodzinką nr 2! A właściwie z samą host mamą i starszą dziewczynką. Byłyśmy umówione na 17 mojego czasu, ale okazało się, że pomyliłyśmy się w obliczeniach :D i zaczęłyśmy rozmawiać dopiero o 19 czasu polskiego. Rozmowa trwała godzinę i 10 minut, rozmawiało się miło. Hostka prrrzeeesympatyczna i widać, że jest szczerze sympatyczna ;) ale tak jak myślałam mój angielski pozostawia naprawdę wieeeele do życzenia. Nie rozumiałam wszystkiego, mogę wręcz powiedzieć, że dużo nie rozumiałam. Kilka pytań hostki zaskoczyło mnie i chwilę musiałam zastanowić się jak odpowiedzieć. Dostałam pytania z serii co byś zrobiła gdyyy jedna z dziewczynek np podejdzie do gorącego piekarnika itp. 
5letnia dziewczynka widać, że jest baardzo mądra i wydaje mi się, że grzeczna i na pewno nie miałabym z nią problemów (a przynajmniej tak mi się wydaje;) ) ale uwaga!!! zrobiła mi test księżniczek haha!! pokazywała mi figurki i kazała mówić jak się nazywają! serio miałam z tym problemy bo skąd mam wiedzieć jak się mówi np Roszpunka po angielsku?:O Często mówiłam, że oo po polsku to jest tak i tak, ale nie znam tego słowa w angielskim haha :D Wydaje mi się, że nie przeszłam tego testu pomyślnie. 
Są spoko rodzinką widać to. Ale duży minus jest taki, że nie dostałabym swojego samochodu. To jest 30 minut od San Francisco. Mówiła mi o jakimś bardzo dobrym połączeniu chyba pociągi czy coś takiego do San Francisco. Wspominała też o tym, że mogłaby pożyczać mi auto, ale najpierw musiałaby zobaczyć wcześniej jak jeżdżę. W domu mieszka tato hostki, który ma problemy ze słuchem i często odczytuje z ruchu ust co się do niego mówi. Psy przewspaniałe! Basen w domu, ogólnie warunki mieszkalne też spoko. Ale na pewno w tej rodzince dużo pracy. Już sam fakt, że 3dzieci i to w takim wieku, ale praca od 7 do 17 od poniedziałku do piątku plus czasami, w weekend. Wspominała też coś o tym, że mogliby mi dodatkowo płacić za więcej godzin, ale ja nie wiem czy chcę się tak zacharowywać :D plus fakt, że nie ma tego samochodu.. kurde bez niego jak bez ręki podobno w Stanach.
Rozmawiają też z innymi dziewczynami, ale jeszcze jutro umówiliśmy się na 2 rozmowę tym razem będzie host dad. Ogólnie wcześniej nie mieli au pair i powiedziała szczerze, że za bardzo nie wie jak to jest, ale jest podekscytowana tą wizją, ale chciałaby żeby au pair naprawdę uczestniczyła w życiu rodziny. 

 Kurde stresowałam się tą rozmową straaaszliwie! Można to było porównać do stresu przed egzaminem na prawko haha:D Jutrzejszą też się stresuję. Są sympatyczni, ale jest sporo minusów... więc to raczej nie będzie to.

4 komentarze:

  1. Ja też chcę do Californi! Ale bez autka to jak bez ręki - bynajmniej ja tak myślę.. ;)) Powodzenia ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokładnie... dużo też pracy. myslę, ze to nie bedzie to. jakby to mial byc perfect match czulabym to nie?

      Usuń
    2. Trudno mi o tym powiedzieć, bo jeszcze nie mam PM ;)) Cierpliwie czekajmy na naszą Californię ;))

      Usuń
  2. kochana będą inne rodzinki! :)

    OdpowiedzUsuń