środa, 9 września 2015

MATCH #15

Mimo to, że przełożyłam swój wyjazd na rok 2016 i powiadomiłam o tym już agencje, mam match nr 15! Więc kilka słów o nich :)


MIEJSCE: Bethesda, Maryland
HM: stay-at-home
HD: pracuje w rodzinnym biznesie
DZIECI:  G15months + dziecko w drodze
ZWIERZACZKI: śliczny mały piesek

Mieszkają na przedmieściach, 20 minut Washington DC. Mówią, że jest dużo do roboty, że fajna komunikacja miejska. Dziecko urodzi się w listopadzie, rodzice nie znają płci - chcą mieć niespodziankę :) Mama w domu to jak dla mnie minus, chociaż to oczywiste skoro rodzi dopiero w listopadzie, że przez pierwszych kilka miesięcy będzie z dzieckiem. Roczna dziewczynka wraz z mamą uczęszcza 6 dni w tygodniu na zajęcia typu gimnastyka coś tam coś tam z samego rana :) Wyglądają na bardzo sympatycznych. 

czwartek, 3 września 2015

PRZEŁOŻENIE WYJAZDU?

Tę notkę planowałam już mega długi czas i zawsze jak do niej zasiadałam to nie mogłam jej skończyć. Tak jak w tytule, przekładam wyjazd jako au pair do Stanów :) Najprawdopodobniej, na lipiec 2016. Jest to decyzja, którą podjęłam już naprawdę dawno bo gdzieś pod koniec lipca. Zdecydowałam się jednak nie zamykać jeszcze wtedy roomu na wypadek gdyby znalazła się idealna rodzinka. 
Teraz krótko dlaczego podjęłam taką decyzję. Planuję ten wyjazd od meeega dawna - ponad 4 lat! Dokładnie zaplanowałam sobie gdzie chce pojechać, do jakiej rodziny i kiedy :) Wiem, że może jestem naiwna i głupia, że cały czas liczę na to, że znajdę tę naprawdę WYMARZONĄ. 
A jaka to ta wymarzona? To jest rodzinka z małym dzieckiem z Los Angeles. Właśnie to LA jest dla mnie ważne :) Wiem, wiem niby lokalizacja nie powinna być ważna, ale mówcie co chcecie - dla mnie jest ważna. Rodzina na miejscu może okazać się beznadziejna w każdym stanie i w każdym mieście a tak przynajmniej będę w LA :D i jakoś będzie można to znosić haha. Oj no żartuję oczywiście, ale po prostu wymarzyłam sobie to Los Angeles.
Do tej pory miałam 14 rodzin z różnych stanów: były z Californii, Massachusetts, Nowego Yorku, Illinois, Maryland, Tenneessee, Wisconsin, Texasu, New Jersey. Powiem szczerze, te rodziny ze słabych lokalizacji odrzucałam od razu. Nie dawałam im nawet szansy, od razu im pisałam, że nie pasujemy do siebie i że niestety do nich nie przyjadę. Cały czas czekałam na to LA i jak widziałam, że pojawiało się coś innego to od razu im pisałam, że przykro mi, ale nie :( I tak, wiem to było głupie bo każdej rodzinie powinno dać się szansę. Najpierw trzeba pogadać itp. Taki większy kontakt miałam z tylko jedną rodziną z Californii i był to match #2, oni mi się nawet podobali ale nie dawali samochodu i to o wszystkim zadecydowało :D Innym rodzinom, najzwyczajniej w świecie nie dawałam szansy.
Podjęłam teraz taką decyzję, że wyjazd jednak w 2016. Dostałam się na studia w Warszawie, chcę z tego skorzystać i na nie pójść. Plan jest taki, że po roku studiów biorę dziekankę i jadę na 1 rok do Stanów - mam nadzieję do LA. Jeśli i w 2016 nie zgłosi się do mnie rodzinka stamtąd to będę po prostu wiedziała, że nie jest pisana i mam nadzieję, pojawi się jakaś ciekawa rodzinka z innej lokalizacji :) Daję sobie jednak szansę i szukam te kilka miesięcy dłużej. To ma być cudowny rok, ze wspaniałą rodzinką i w zajebistym miejscu. Bo to  będzie tylko rok, w swoim życiu pewnie nie będę miała już okazji mieszkać tyle w Stanach. 
Więc no.. tak wygląda sytuacja :) Niedługo napiszę mejla do agencji, wyjaśnię o co mi chodzi i albo zamknę room i otworzę go z powrotem w styczniu, albo po prostu zmienię datę wylotu na lipiec 2016. 
Btw na początku lipca 2016 mam mega ważny ślub w rodzinie i też bardzo zależało mi, żeby na nim być więc to kolejny argument za wyjazdem w 2016 :) Do tego czasu podszkolę też angielski, żeby AŻ TAK nie stresować się na rozmowach z rodzinami jak to miałam :) Tak więc, blog reaktywacja pewnie w styczniu chyba, że nie zamknę roomu i będą się pojawiać jakieś rodziny to wtedy oczywiście pisać będę :) 

MATCH #14

Bez gadania, jest to match z 1 września.


MIEJSCE: Princeton, Massachusetts
HM: jakaś tam firma technologiczna:P
HD: zostaje w domu
DZIECI: B4, G3, B1
ZWIERZACZKI: 2 psy

Ze zdjęć - rodzina marzeń!!! Dzieci przepiękne, przesłodkie i przeurocze! Rodzice  też jacyś tacy przemawiający :P Psy również superowe. Mama jest stay-at-home, ponieważ JEST W CIĄŻY :) termin ma na grudzień. Będzie cały czas w domu, szukają po prostu kogoś do pomocy. Uwielbiają spędzać czas razem, są aktywni, uwielbiają wspinaczki i różne piesze wycieczki :) Piszą, że każdy dzień z nimi to przygoda :D 1.5 godziny od Bostonu. Au pair będzie miała swój pokój, łazienkę, mały salonik i taras!:D Szukają kogoś na połowę listopada.