środa, 9 września 2015

MATCH #15

Mimo to, że przełożyłam swój wyjazd na rok 2016 i powiadomiłam o tym już agencje, mam match nr 15! Więc kilka słów o nich :)


MIEJSCE: Bethesda, Maryland
HM: stay-at-home
HD: pracuje w rodzinnym biznesie
DZIECI:  G15months + dziecko w drodze
ZWIERZACZKI: śliczny mały piesek

Mieszkają na przedmieściach, 20 minut Washington DC. Mówią, że jest dużo do roboty, że fajna komunikacja miejska. Dziecko urodzi się w listopadzie, rodzice nie znają płci - chcą mieć niespodziankę :) Mama w domu to jak dla mnie minus, chociaż to oczywiste skoro rodzi dopiero w listopadzie, że przez pierwszych kilka miesięcy będzie z dzieckiem. Roczna dziewczynka wraz z mamą uczęszcza 6 dni w tygodniu na zajęcia typu gimnastyka coś tam coś tam z samego rana :) Wyglądają na bardzo sympatycznych. 

czwartek, 3 września 2015

PRZEŁOŻENIE WYJAZDU?

Tę notkę planowałam już mega długi czas i zawsze jak do niej zasiadałam to nie mogłam jej skończyć. Tak jak w tytule, przekładam wyjazd jako au pair do Stanów :) Najprawdopodobniej, na lipiec 2016. Jest to decyzja, którą podjęłam już naprawdę dawno bo gdzieś pod koniec lipca. Zdecydowałam się jednak nie zamykać jeszcze wtedy roomu na wypadek gdyby znalazła się idealna rodzinka. 
Teraz krótko dlaczego podjęłam taką decyzję. Planuję ten wyjazd od meeega dawna - ponad 4 lat! Dokładnie zaplanowałam sobie gdzie chce pojechać, do jakiej rodziny i kiedy :) Wiem, że może jestem naiwna i głupia, że cały czas liczę na to, że znajdę tę naprawdę WYMARZONĄ. 
A jaka to ta wymarzona? To jest rodzinka z małym dzieckiem z Los Angeles. Właśnie to LA jest dla mnie ważne :) Wiem, wiem niby lokalizacja nie powinna być ważna, ale mówcie co chcecie - dla mnie jest ważna. Rodzina na miejscu może okazać się beznadziejna w każdym stanie i w każdym mieście a tak przynajmniej będę w LA :D i jakoś będzie można to znosić haha. Oj no żartuję oczywiście, ale po prostu wymarzyłam sobie to Los Angeles.
Do tej pory miałam 14 rodzin z różnych stanów: były z Californii, Massachusetts, Nowego Yorku, Illinois, Maryland, Tenneessee, Wisconsin, Texasu, New Jersey. Powiem szczerze, te rodziny ze słabych lokalizacji odrzucałam od razu. Nie dawałam im nawet szansy, od razu im pisałam, że nie pasujemy do siebie i że niestety do nich nie przyjadę. Cały czas czekałam na to LA i jak widziałam, że pojawiało się coś innego to od razu im pisałam, że przykro mi, ale nie :( I tak, wiem to było głupie bo każdej rodzinie powinno dać się szansę. Najpierw trzeba pogadać itp. Taki większy kontakt miałam z tylko jedną rodziną z Californii i był to match #2, oni mi się nawet podobali ale nie dawali samochodu i to o wszystkim zadecydowało :D Innym rodzinom, najzwyczajniej w świecie nie dawałam szansy.
Podjęłam teraz taką decyzję, że wyjazd jednak w 2016. Dostałam się na studia w Warszawie, chcę z tego skorzystać i na nie pójść. Plan jest taki, że po roku studiów biorę dziekankę i jadę na 1 rok do Stanów - mam nadzieję do LA. Jeśli i w 2016 nie zgłosi się do mnie rodzinka stamtąd to będę po prostu wiedziała, że nie jest pisana i mam nadzieję, pojawi się jakaś ciekawa rodzinka z innej lokalizacji :) Daję sobie jednak szansę i szukam te kilka miesięcy dłużej. To ma być cudowny rok, ze wspaniałą rodzinką i w zajebistym miejscu. Bo to  będzie tylko rok, w swoim życiu pewnie nie będę miała już okazji mieszkać tyle w Stanach. 
Więc no.. tak wygląda sytuacja :) Niedługo napiszę mejla do agencji, wyjaśnię o co mi chodzi i albo zamknę room i otworzę go z powrotem w styczniu, albo po prostu zmienię datę wylotu na lipiec 2016. 
Btw na początku lipca 2016 mam mega ważny ślub w rodzinie i też bardzo zależało mi, żeby na nim być więc to kolejny argument za wyjazdem w 2016 :) Do tego czasu podszkolę też angielski, żeby AŻ TAK nie stresować się na rozmowach z rodzinami jak to miałam :) Tak więc, blog reaktywacja pewnie w styczniu chyba, że nie zamknę roomu i będą się pojawiać jakieś rodziny to wtedy oczywiście pisać będę :) 

MATCH #14

Bez gadania, jest to match z 1 września.


MIEJSCE: Princeton, Massachusetts
HM: jakaś tam firma technologiczna:P
HD: zostaje w domu
DZIECI: B4, G3, B1
ZWIERZACZKI: 2 psy

Ze zdjęć - rodzina marzeń!!! Dzieci przepiękne, przesłodkie i przeurocze! Rodzice  też jacyś tacy przemawiający :P Psy również superowe. Mama jest stay-at-home, ponieważ JEST W CIĄŻY :) termin ma na grudzień. Będzie cały czas w domu, szukają po prostu kogoś do pomocy. Uwielbiają spędzać czas razem, są aktywni, uwielbiają wspinaczki i różne piesze wycieczki :) Piszą, że każdy dzień z nimi to przygoda :D 1.5 godziny od Bostonu. Au pair będzie miała swój pokój, łazienkę, mały salonik i taras!:D Szukają kogoś na połowę listopada. 

czwartek, 27 sierpnia 2015

MATCH #13

Słowo wyjaśnienia na początek. Notka o planach na przyszłość i tym co dalej z moim wyjazdem jest już napisana i czeka w wersjach roboczych, więc na blogu pojawi się niedługo :) Tymczasem match #13



MIEJSCE: Dix Hills, New York
HM: pełnomocnik prawny
HD: pracuje w finansach
DZIECI: G1,5, G9months, B9months
ZWIERZACZKI: 2 psy

 Host tato 4 dni w tygodniu pracuje w domu. Praca od poniedziałku do piątku od 8:30 do 17:30. Host mama dorastała z au pairkami z całego świata i podobno ma wspaniałe wspomnienia :) Najstarsza dziewczynka ma 15 miesięcy. Są też bliźniaki urodzone w grudniu czyli mają po 9 miesięcy. Mają dwa super psy. Ich list jest meeega krótki i tak naprawdę nie wiem o nich zbyt dużo, napisali trochę o swoich zainteresowaniach i co robią razem. Mają tylko 1 zdjęcie na profilu: starszej dziewczynki i rodziców - wydają się być zawaliści!! ale w końcu to tylko jedno zdjęcie, bliźniaków nie pokazali :) Trochę ponad godzina do Nowego Jorku. Jak wpisałam Dix Hills w goglach to prawie wszystkie zdjęcia to przepięęęękne i bogate domy!

środa, 19 sierpnia 2015

MATCH 11#? i MATCH #12

Match #11 pojawił się na moim profilu już bardzo bardzo dawno temu, ale nie opisywałam go bo ta notka trwałaby 2 linijki :P A to dlatego, że miałam tą samą rodzinkę w APIA a teraz pojawiła się w CC :) Była to rodzinka z bliźniakami miesięcznymi, matką polką z Illinois. Nie chciałam opisywać ich drugi raz, więc nie wiem czy można ich nawet uznać za match #11.

Match #12:


MIEJSCE: Scotts Valley, California
HM: pracuje w finansach
HD: Manager in Construction at a Hospital
DZIECI: B3, B1,5, B1,5
ZWIERZACZKI: kot

Host tato pochodzi z Chin. Mieszkają 5 mil od Santa Cruz. 45 minut do Monterey :) Zaraz obok domu jest park z fajnymi szlakami. Rodzina spędza dużo czasu razem. Gotują razem, chodzą na spacery, chodzą do restauracji, odwiedzają znajomych. Host tato ma 4 siostry, które mieszkają godzinę od nich i mają swoje dzieci. Są bardzo religijni, chodzą do kościoła co niedzielę. Potrzebują dobrego kierowcy i kogoś kto od czasu do czasu będzie uczył ich polskiego. 
Wydają się być bardzo fajni, ale... ja już praktycznie podjęłam decyzję co do mojego wyjazdu do Stanów... napiszę o tym w następnej notce. Tym razem obiecuję!! :)

wtorek, 11 sierpnia 2015

MATCH #10

Co ja mam z tymi bliźniakami?! :D



MIEJSCE: Highland Park, Illinois
HM: zostaje w domu
HD: works for a Software Company
DZIECI: G1, B1, G0, G0
ZWIERZACZKI: brak  

Takich dzieci na zdjęciach to jeszcze nie widziałam hahah śmieszne i słodkie! ale mój Boże! dwie pary bliźniaków poniżej 14 miesięcy to już naprawdę poważna przesada :D Mama jest w domu, ona też się nimi opiekuje i potrzebuje kogoś do pomocy.  1 mila do plaży, dwa bloki dalej parki i jakieś restauracje. Mama zostaje w domu, tata pracuje 5 minut od domu więc piszą, że au pair będzie miała dostęp do ich samochodów. Typowy dzień od 8 do 17. Host mama ma 9 rodzeństwa!!! Mieszkają w Kansas i starają się bardzo często tam jeździć. 30 minut do Chicago. Ma tutaj swoją rezydencję Michael Jordan:D 
Byliby spoko gdyby 1 para bliźniaków zamiast 2 :(
 

czwartek, 6 sierpnia 2015

MATCH #9

Szybkie info o matchu nr 9!


MIEJSCE: Ashland, Massachusetts
HM: coś związane z bankiem
HD: coś związane z bankiem
DZIECI: G7, B2, B9months
ZWIERZACZKI: brak
 
40 minut do Bostonu. Mieszkają na spokojnym osiedlu, blisko brazylijskiej społeczności :D Au pair dzieli łazienkę z dziećmi. Dają dla au pair samochód. Chcą żeby au pair sprzątała po dzieciach i robiła ich pranie. Dużo pracy. Od poniedziałku do piątku po 9 godzin co wychodzi równe 45 godzin tygodniowo. Weekendy całkowicie wolne. Host mama chyba nie jest rodowitą amerykanką co widać częściowo po dzieciach bo są bardzo latynoskie ;) Mają tylko 1 zdjęcie na profilu a ich list składa się z dosłownie kilku zdań :D

Znowu nie jestem zachwycona:D Ostatnio tak sobie pomyślałam, że chyba mam zbyt wygórowane oczekiwania co do host rodzinki. Nie chcę dużej ilości dzieci ani mieszkania w beznadziejnym miejscu. Chyba będę czekała naprawdę długo :) No ale to nic!!
Pozdrowionkkaaa


PS. Co do poprzednich rodzin. Prawie wszystkim po kolei odmawiam bo naprawdę nie chcę tracić ich czasu bo wiem od razu, że do nich nie pojadę. Wyjątkiem była rodzinka #2, która podobała mi się i z nimi gadałam. A tak jeśli wiem, że nie podobają mi się to wolę, żeby ten czas, który mieliby mi poświęcić , poświęcili innej dziewczynie, której się podobają. 
Rodzinka #8 chciała gadać przez telefon, ale odpisałam, że przepraszam ale chyba to nie to. 

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

MATCH #8

Jest 8 rodzinka, ale znowu bez szału! Słaaba lokalizacja i 4 dzieci... odpadają na starcie. Zgodziłabym się na 4 dzieci tylko wtedy jeśli mieszkaliby w LA :D



MIEJSCE: Gaithersburg, Maryland
HM: siedzi w domu
HD: coś związane z medycyną
DZIECI: G7, B5, B2, G2
ZWIERZACZKI: brak

Mieszkała u nich i pracowała dziewczyna z Brazylii przez 9 miesięcy, ale chyba nie była ich au pair. Potem wyszła za mąż i jej mama mieszkała u nich przez pół roku! :D Bliźniaki będą prawdopodobnie zaczynać przedszkole w tym roku! Obowiązki standardowe. Obudzić, nakarmić, ubrać, pomóc w toalecie porannej. Dwójka starszych dzieci chodzi do szkoły 2 minuty od domu ;) Bliźniaki będą chodzili na zajęcia do 12:30. Host dad pracuje w domu, ale zaznaczają, że jeśli pracuje to znaczy, że naprawdę pracuje więc tak jakby nie było go w domu. Mama też  zostaje w domu co jest wielkim minusem.  Au pair ma pokój w piwnicy i swoją łazienkę. 30 minut do Waszyngtonu samochodem. Podobno jest co robić. 

Zdjęcia, które mają na profilu jakoś uważam, że średnio zachęcające :D

Nie odezwali się do mnie na razie, ale ja też chyba pierwsza nie zamierzam, a po 24 godzinach chyba od razu ich zrzucę z profilu. 4 dzieci byłaby akceptowalna przy zaaajebistej lokalizacji! Tego tutaj nie ma.


sobota, 1 sierpnia 2015

MATCH #7

Cześć :)
Bez zbędnego gadania, match #7 :)



MIEJSCE: Wheeling, Illinois
HM: ?
HD: ?
DZIECI:G2, host mama w ciąży
ZWIERZACZKI: pies, kot

Host mama w sierpniu urodzi chłopca :) Uwielbiają chodzić do kina i spotykać się z przyjaciółmi, bardzo dużo też podróżują. Mieszkają 20 minut od Chicago. 10 minut do wszelkiego rodzaju galerii handlowych, kin, teatrów itp. Mówią, że 20 minut od nich jest też plaża. Są też super miejsca do jazdy na rowerze i do wspinaczki. Mają samochód, telefon i komputer dla au pair :D Wydaje mi się, że bardzo dobrze rozumieją zasady programu. Chcą by au pair była częścią rodziny, ale podkreślają, że chcieliby, żeby miała swoich znajomych, dużo podróżowała i korzystała z roku w Ameryce. List ogólnie jest baardzo krótki i nie wiem o nich zbyt dużo.
Hostka od razu wysłała mejla czy chcę dowiedzieć się o nich coś więcej :)

Nie jestem zachwycona. Tzn uważam, że są fajni ale chyba nie dla mnie bo nie ma tego czegoś :D

czwartek, 30 lipca 2015

MATCH #6

Heeeej!!! :)
Match, który opiszę jest z wczoraj. Pojawił się mniej więcej w takim samym czasie co match #5



MIEJSCE: Lemont, Illinois
HM: ?
HD: ?
DZIECI: G1month, B1month
ZWIERZACZKI: pies

Nie wiem o nich dużo bo na profilu jak ich chciałam dokładniej obczaić to nie mieli ani jednego zdjęcia ani listu. Hostka napisała szybko mejla w którym trochę wyjaśniła, dlaczego profil taki pusty :D Bliźniaki urodziły się dokładnie miesiąc temu :) Szukają au pair w czasie październik-grudzień. Hostka jest polką urodzoną w Stanach. Mają wieeelkiego psa. Do mejla dołączyła też kilka zdjęć bliźniaków a jakiś czas później te zdjęcia pojawiły się też na ich profilu i kilka innych.

Co o nich myślę? Po zdjęciach wydają się być sympatyczni ale to prawie tak jak wszyscy haha :D dzieci to dla mnie na plus w razie przyjazdu w październiku miałyby 3,5 miesiąca więc jak dla mnie ok, ale nawet i październik to jest dla mnie zbyt późno. Lokalizacja też na minus i host mama polka to też raczej dla mnie minus.  Więęc.. i to perfect nie będzie :)

środa, 29 lipca 2015

MATCH #5

Wiem, że kolejna notka miała być o planach na przyszłość, miałam opowiedzieć co się u mnie zmieniło :D ale nie zdążyłam jej napisać a mam matcha, który chcę opisać jako tako.
Jeszcze co do poprzedniej rodzinki z Wisconsin. Napisałam im szczerze, że prawdopodobnie czas w którym oni by chcieli żebym przyjechała mi nie będzie odpowiadał. Host mama odpisała mi dzisiaj, że dziękuje za szczerość i, że powodzenia, ale nadal siedzą mi na profilu. 
Tak btw to pierwszy raz mam 2 rodzinki na profilu jednocześnie :D:D fajnie!

Okeeej match #5




MIEJSCE: Germantown, Tennessee
HM: ?
HD: ?
DZIECI: B8, B6, B3, G2months
ZWIERZACZKI: brak

Hmm.. no cóż nie wydaje mi się, by to był perfect match.Hindusi. Zdjęcia superowe, dzieci śliczne, chociaż najmłodszej dziewczynki na zdjęciach nie ma. Mieli wcześniej au pair z Australii, która przedłużyła pobyt o 6 miesięcy i piszą, że mają cudowne doświadczenia. Opieka nad całą czwórką dzieci. Dwójka starszych chłopców jest w szkole od 8:45 do 16. Ogólnie praca od 8 do 17 jakoś tak. Na tygodniu jest cerfew, w weekendy nie. Au pair może wtedy robić co jej się podoba :D Bardzo dużo podróżują. W liście napisali nawet jakie miejsca odwiedziła poprzednia au pair haha. Szukają au pair na początek września. Opisali dokładnie pokój au pair, że jest duży z garderobą, prywatną łazienką, telewizorem. Mieszkają na przedmieściach, jakieś 10 minut od Memphis. Dają samochód dla au pair :D

Wydają się być fajni, z tego co widać po liście i zdjęciach, ale ja naprawdę nie wyobrażam sobie opiekowania się 4 dzieci  w tym 2miesięcznym niemowlakiem! 

poniedziałek, 27 lipca 2015

MATCH #4

Po pierwsze mam coś ważnego do powiedzenia, jest to totalnie zmiana planów w moim dotychczasowym życiu, ale zamierzam zrobić osobną notkę na ten temat i tam wszystko opiszę.
Tymczasem kolejna rodzina :)



MIEJSCE: Brookfield, Wisconsin
HM: Global Director of Product Development Process 
HD: Sales Executive at Siemens 
DZIECI: G6, G1
ZWIERZACZKI: pies bokser 

Najdłuższy list na świecie :O Wszystko meega dokładnie opisane. Rodzinka z miasta Brookfield, sprawdziłam na wikipedii 38 tysięcy ludzi. No ogólnie lokalizacja nie powalająca. Jak wyobrażałam sobie rok w Stanach to raczej w Californii a nie Wisconsin :P Wydają się być jednak mega mili! Wysłali mi od razu mejla i dołączyli jeszcze jedno zdjęcie rodzinki. Dziewczynki śliczne! Rodzice pracują poza domem, dziadkowie mieszkają na tym samym osiedlu i czasami wpadają w odwiedziny. Starsza dziewczynka chodzi na lekcje tańca. Zawsze jedzą razem kolacje, zapraszają do tego au pair jeśli tylko ma na to ochotę. Cały czas podkreślają, że są strasznie podekscytowani na samą myśl o dołączeniu kogoś do ich rodzinki. Starsza dziewczynka chciała nawet oddać przyszłej au pair swój pokój :) Podobno jest bardzo zaangażowana w proces szukania au pair :) Młodsza dziewczynka zaczyna właśnie chodzić i mówi już takie podstawowe słówka. Starsza dziewczynka jedzie do szkoły szkolnym busem o 8:30. Piszą, że w pobliżu są fajne atrakcje dla takich małych rocznych szkrabów np czytanie w bibliotece albo jakieś drobne lekcje tańca :D Oczekują też jakichś drobnych prac domowych jak posprzątanie naczyń po dzieciach albo pomoc w robieniu ich prania. Rodzice weekendy poświęcają w 100% rodzinie, dużo rzeczy robią razem. Jakieś grille, baseny, wycieczki itp. Raz do roku wyjeżdżają na wakacje i chcieliby żeby au pair do nich dołączyła - tak jak członek rodziny. 
Na sam koniec napisali też, że na pewno au pair nie spotka u nich upałów. Trzeba spodziewać się wszystkiego! i słońca i deszczu i śniegu, ale napisali żeby się nie martwić, że mają dużo parasolek, kremów z filtrem i ciepłych czapek hahaha :D
Nie wspomnieli w ogóle o samochodzie, ale podejrzewam, że nie ma skoro starszej dziewczynki nigdzie nie trzeba wozić bo odwozi ją do szkoły autobus szkolny. Ale ja mam szczęście do rodzin bez auta.. :P

Następna notka będzie o moich planach na przyszłość bo jednak chyba trochę się zmieniły :)

czwartek, 23 lipca 2015

MATCH #3

Jest trzecia rodzinka :) Ale raczej nic specjalnego, nawet jakoś szczególnie nie ucieszyłam się z tego matcha :D to moja pierwsza rodzinka z CC.



MIEJSCE: Houston, Texas
HM: ?
HD: ?
DZIECI: G13, G2, G2
ZWIERZACZKI: brak

Kolejne bliźniaczki w moim matchu :D Słuchajcie, nic o nich nie wiem. Albo to ja mam jakieś problemy techniczne albo oni na serio nie mają na swoim profilu ani żadnych zdjęć ani nawet listu :O Praktycznie nic więcej o nich nie wiem. Poczekam, zobaczę jak się rozwinie sytuacja. Jeśli nie napiszą do mnie mejla, ja to zrobię.

Co do rodzinki #2. Bardzo ich polubiłam. Uważam, że są przesympatyczni, dzieciaczki też ekstra! Ale jest kilka minusów, które przysłaniają to jak fajni są! Brak samochodu jest największym z nich. Na początku nie przejęłam się tym jakoś specjalnie, jednak po głębszych przemyśleniach stwierdziłam, że nie pojadę do rodzinki bez auta. To jednak ważna kwestia jeśli chodzi o mieszkanie w Stanach. Plus baaardzo dużo pracy tam by było. Jednak chyba nie dla mnie, ale naprawdę baaardzo fajni tak ogólnie :)

środa, 22 lipca 2015

PIERWSZA ROZMOWA Z HOST RODZINKĄ, SKYPE Z #2

Hej!
Miałam dzisiaj skypa z rodzinką nr 2! A właściwie z samą host mamą i starszą dziewczynką. Byłyśmy umówione na 17 mojego czasu, ale okazało się, że pomyliłyśmy się w obliczeniach :D i zaczęłyśmy rozmawiać dopiero o 19 czasu polskiego. Rozmowa trwała godzinę i 10 minut, rozmawiało się miło. Hostka prrrzeeesympatyczna i widać, że jest szczerze sympatyczna ;) ale tak jak myślałam mój angielski pozostawia naprawdę wieeeele do życzenia. Nie rozumiałam wszystkiego, mogę wręcz powiedzieć, że dużo nie rozumiałam. Kilka pytań hostki zaskoczyło mnie i chwilę musiałam zastanowić się jak odpowiedzieć. Dostałam pytania z serii co byś zrobiła gdyyy jedna z dziewczynek np podejdzie do gorącego piekarnika itp. 
5letnia dziewczynka widać, że jest baardzo mądra i wydaje mi się, że grzeczna i na pewno nie miałabym z nią problemów (a przynajmniej tak mi się wydaje;) ) ale uwaga!!! zrobiła mi test księżniczek haha!! pokazywała mi figurki i kazała mówić jak się nazywają! serio miałam z tym problemy bo skąd mam wiedzieć jak się mówi np Roszpunka po angielsku?:O Często mówiłam, że oo po polsku to jest tak i tak, ale nie znam tego słowa w angielskim haha :D Wydaje mi się, że nie przeszłam tego testu pomyślnie. 
Są spoko rodzinką widać to. Ale duży minus jest taki, że nie dostałabym swojego samochodu. To jest 30 minut od San Francisco. Mówiła mi o jakimś bardzo dobrym połączeniu chyba pociągi czy coś takiego do San Francisco. Wspominała też o tym, że mogłaby pożyczać mi auto, ale najpierw musiałaby zobaczyć wcześniej jak jeżdżę. W domu mieszka tato hostki, który ma problemy ze słuchem i często odczytuje z ruchu ust co się do niego mówi. Psy przewspaniałe! Basen w domu, ogólnie warunki mieszkalne też spoko. Ale na pewno w tej rodzince dużo pracy. Już sam fakt, że 3dzieci i to w takim wieku, ale praca od 7 do 17 od poniedziałku do piątku plus czasami, w weekend. Wspominała też coś o tym, że mogliby mi dodatkowo płacić za więcej godzin, ale ja nie wiem czy chcę się tak zacharowywać :D plus fakt, że nie ma tego samochodu.. kurde bez niego jak bez ręki podobno w Stanach.
Rozmawiają też z innymi dziewczynami, ale jeszcze jutro umówiliśmy się na 2 rozmowę tym razem będzie host dad. Ogólnie wcześniej nie mieli au pair i powiedziała szczerze, że za bardzo nie wie jak to jest, ale jest podekscytowana tą wizją, ale chciałaby żeby au pair naprawdę uczestniczyła w życiu rodziny. 

 Kurde stresowałam się tą rozmową straaaszliwie! Można to było porównać do stresu przed egzaminem na prawko haha:D Jutrzejszą też się stresuję. Są sympatyczni, ale jest sporo minusów... więc to raczej nie będzie to.

poniedziałek, 20 lipca 2015

MATCH #2

No i jest match nr 2 z APIA! :) Rodzinka dużo lepsza od tej poprzedniej, ale czy będzie perfect match? hmm no zobaczymy! 


MIEJSCE: Concord, California
HM: robi magisterkę z pielegniarstwa
HD: pracuje w: natural gas utility company 
DZIECI: G5, G1, G1 
ZWIERZACZKI: pies

Nie słyszałam nigdy o tym mieście w Californii ale jest całkiem spoko ponad 125 tys ludzi więc raczej nie wiocha. 30 minut do San Francisco. Mówią, że jest dużo rzeczy do roboty, że jest dobrze rozwinięty transport publiczny, mają też college.  Ze starszą dziewczynką podobno nie ma problemów, jest bardzo inteligentna i "łatwa do opieki" :D. Młodsze dziewczynki w momencie przyjazdu au pair będą miały prawie roczek, obecnie zaczynają już powoli chodzić :) W domu mieszka też tato hostki razem ze swoim labradorem co może być plusem lub minusem. Rodzinka ma też jeszcze jednego swojego pieska. Z racji tego, że hostka jeszcze studiuje to jej rozkład zajęć często się zmienia. Host dad pracuje od 7:30 do 18. Ogólnie typowy dzień au pair to od 7 do 17 co wydaje mi się być naprawdę dłuugo, ale starsza dziewczynka od tego roku idzie do przedszkola więc praktycznie tylko opieka nad bliźniaczkami.  Jeden dzień w miesiącu w weekend też au pair siedzi z dziećmi jak rodzice wychodzą na randkę:D Piszą, że będą tak układać schedule, żeby pasowało wszystkim bo wiedzą, że au pair też chce mieć sporo wolnego czasu, żeby korzystać z tego roku w Ameryce. 
Ogólnie list dosyć krótki i nie ma zbyt dużo informacji. Zdjęcia są naprawdę słodkie i wyglądają na szczęśliwą rodzinkę ;) 
Napisali do mnie mejla, że szukają au pair na końcówkę sierpnia i czy jestem zainteresowana. Odpiszę im za chwileczkę, że jestem zainteresowana i że chciałabym umówić się z nimi na rozmowę czy coś ;) 

Co do pierwszej rodzinki to od razu napisałam im, że chyba do siebie nie pasujemy, że nie jestem pewna czy dałabym radę sobie z 4 dzieci. Więc życzyliśmy sobie powodzenia i praktycznie od razu zeszli mi z profilu.

środa, 15 lipca 2015

MATCH #1

Jezu!!! Wreszcie!!! Już myślałam, że nigdy się nie doczekam żadnej rodziny. Kategorycznie muszę zmienić filmik na roomie a na profilu w CC w ogóle dodać jakikolwiek bo do tej pory nie mam. Baaardzo długo nie miałam żadnego matchu i zaczynałam tracić już nadzieję i nastawiać się trochę bardziej na studia, bo dostałam się do Warszawy. Dzisiaj zawiozłam papiery, wracam do domu, myślę aa co mi szkodzi zobaczę room może akurat coś będzie i jest!
Chociaż od razu muszę powiedzieć, że to perfect match nie będzie. Jest niestety za mało plusów a zbyt dużo minusów.



MIEJSCE: Glen Gardner, New Jersey 
HM: zostaje w domu
HD: własna firma
DZIECI: G1, B2, G9, B12
ZWIERZACZKI: brak

Host mama jest polką z tego co widzę po nazwisku. Starszy chłopiec ma ADHD i w liście tłumaczą, że mogą być z nim problemy, że potrzebuje dużo cierpliwości i żeby nie brać do siebie jego czasami agresywnego zachowania. Dwójka starszych dzieci chodzi do szkoły, opieka jest praktycznie tylko nad dwójką tych młodszych. Host dad często podróżuje, często wyjeżdża na cały tydzień lub dwa. Zazwyczaj on odwozi dzieci rano na przystanek, host mom je odbiera o 16 a au pair siedzi w tym czasie z dwójką małych. Dzieci na zdjęciach są naprawdę fajne :) W mojej opinii wyglądają na grzeczne a już dwa małe szkrabki to takie słodkości, że mam ochotę wyściskać!:D Młodszy chłopczyk też niedługo ma zacząć chodzić do szkoły od 9 do 15 więc wtedy opieka tylko nad najmłodszą. Przeprowadzili się do tego miasta 2 lata temu,  godzina drogi do NYC, w pobliżu znajduje się college. Będą potrzebować też au pair w piątkowe lub sobotnie wieczory kiedy będą chcieli razem gdzieś wyjść. Często odwiedzają członków rodziny lub przyjaciół i zapraszają też au pair. Potrzebują radosnej, zorganizowanej osoby, która będzie przygotowywała posiłki dla dzieci. 

Dostałam od nich mejla żebym zapoznała się z ich aplikacją i napisała im czy jestem zainteresowana, ale chyba im odmówię... Wiem, że to dopiero moja pierwsza rodzina, ale nie wybiorę takiej, która mi się nie podoba nie? Mam jeszcze 1,5 miesiąca czasu poszukiwań, sporo więc dam radę ;) Napiszę im chyba jakoś ładnie, że zasługują na kogoś fajnego ale chyba do siebie nie pasujemy itp.

czwartek, 18 czerwca 2015

Otwarty room APIA

Wreszcie wreszcie wreszcie! Otworzyli mi room w APIA! Trochę czasu minęło... ale strasznie cieszę się, że mogę już szukać rodzinki :) Cudownie było zobaczyć mejla z wiadomością: 
 
Dear Ola,
You have been accepted onto the Au Pair in America program.

Zgłosiłam się do agencji 6 marca
Porządnie ogarniać aplikację zaczęłam pod koniec kwietnia - początek maja
Interview miałam 29 maja
Moja aplikacja została wysłana do Warszawy 3 czerwca
Do Londynu została wysłana 17 czerwca
18 czerwca po godzinie 18 otworzyli mi room

Teraz tylko czekam z nadzieją, że jakąś rodzinkę będę mieć na profilu :)

Co do CC - nadal czekam, muszę ogarnąć jeszcze te referencje, ale myślę, że na dniach wszystko też się już ogarnie.

Czekam, ciągle czekam...

Czeeeść!
Jest to już na 100% ostatnia notka przed otwarciem mojego roomu! Uważam, że jestem już naprawdę, naprawdę blisko. Wczoraj dostałam telefon od Pani z APIA, która powiedziała mi, że Londyn przejrzał już moją aplikację i znaleźli jeden błąd. Ja byłam normalnie w szoku bo moja aplikacja została wysłana do Londynu dopiero 2 dni temu! Straaaasznie długo trzymały mi ją Panie z Warszawy :( Błąd miałam w deklaracji medycznej, Pani pytała czy nie mogę zmienić tego od razu ale skaner zepsuty więc nie ma jak... Dodałam to z 20 minut temu i mam nadzieję, że już DZISIAJ będę mieć otwarty room!!! Nie mogę się doczekać :D
Co do CC... Przy okazji mojej wizyty w Warszawie (owf <3) poszłam na spotkanie informacyjne z Cultural Care. Było mega spoko, Pani przemiła, było tylko 5 dziewczyn razem ze mną, ale bardzo fajnych więc spoko się gadało :) Interview trwał może z 10 minut haha i mega lajtowy. Aplikację mam wypełnioną w 95%, jedyne czego mi brakuje to referencji i postaram się to jak najszybciej uzupełnić. Mam wypełnione wszystko co jest potrzebne do szybszego matchowania. Więc czekam teraz, aż Pani tam napisze o mnie jakąś notatkę i zaakceptuje mnie do tego matchowania bez otwarcia roomu :) 
Kuurde niech otwierają mi już te profile! 

Btw na orange warsaw festiwal było przeeeemega! BASTILLE BASTILLE BASTILLE <3



poniedziałek, 1 czerwca 2015

TAG moja wymarzona host rodzinka!

Czeeść! Dzisiaj na 1 czerwca czyli Dzień Dziecka postanowiłam, że zrobię coś innego. Coś mega fajnego, co kiedyś krążyło po au pairskich blogach dosyć często :) Jest to uważam ekstra zabawa, można trochę pofantazjować, więc czemu nie?:D
TAG MOJA WYMARZONA HOST RODZINKA polega na tym, że opisujemy jak sama nazwa wskazuje swoją wymarzoną rodzinkę u której zamierzamy spędzić rok ;) 


Wiecie, nie będę opisywać tutaj rodzinki składającej się z samych super gwiazd, którzy wprowadzili by mnie w to towarzystwo show biznesu, płacili comiesięcznie 1000 dolarów, nie pracowałabym w ogóle a oni w zamian za nic zabieraliby mnie na najsuperowsze wycieczki po Stanach. Postaram się opisać coś bardziej możliwego do spełnienia ;)

A więc... moja wymarzona host rodzinka: rodzice + 1 dziecko. 1/2/3/4 letni chłopczyk :) Rodzice około 30 są wyluzowani i bardzo zabawni :) Mają też psa! Ślicznego, herbacianego labradora, którym kocham się opiekować i często wyprowadzam go na spacerki. Mieszkają w centrum Los Angeles! Bardzo dużo podróżują i oczywiście zabierają mnie ze sobą ;) Mają rodzinkę między innymi w Miami i Nowym Jorku. Pracuję bardzo mało, nie przemęczam się :P host rodzice każdą wolną chwilę chcą spędzać z synkiem, dlatego gdy przychodzą do domu to moja praca automatycznie się kończy i oni przejmują opiekę nad nim. Bardzo zależy im na tym, abym często wychodziła i poznawała miasto, poznawała też nowych ludzi. Płacą mi ekstra cash za jakieś dodatkowe godzinki :) Mam całkowicie wolne weekendy, mogę wyjeżdżać na ten czas ze znajomymi do innych stanów, mogę przyprowadzać znajomych do siebie a także nocować u nich. Mam piękny, duży pokój z podwójnym łóżkiem i telewizorem, wbudowaną dużą garderobą ;) i własną łazienkę. Rodzinka bardzo się o mnie troszczy i zależy im na tym, bym czuła się u nich tak jak w domu. Często zabierają mnie na obiadki do restauracji i płacą za mnie. Gdy pytam ich czy moja siostra może przyjechać do mnie na 2 tygodnie są zachwyceni tym pomysłem, ponieważ baaardzo chcą poznać kogoś z mojej rodziny! Mogę wracać do domu o której chcę, niczego mi nie zabraniają, na Święta kupują mi wypasione prezenciki. Mam superowego, białego kabrioleta, za benzynę płacą oczywiście hości :P Mieszkamy w wielkim, pięknym domu z ogromnym basenem. Jako sąsiada mam przystojnego 20parolatka haha :) Chłopczyk (jeśli starszy) to chodzi 3/4 dni w tygodniu do przedszkola na jakieś krótkie zajęcia a ja wtedy mam wolne i mogę robić co chcę ;) Dziecko jest bardzo grzeczne i poukładane. Rodzicom zależy żeby nie było rozpieszczane. Jest mądry i inteligenty, szanuje mnie i lubi spędzać czas ze mną. Host rodzice traktują mnie jak członka rodziny lub jak przyjaciółkę. Często siadamy razem, oglądamy filmy, rozmawiamy i głośno się śmiejemy! Zawsze się ze sobą zgadzamy i w naszych relacjach nie ma miejsca na niepotrzebne kłótnie. W domu gotuje host mama lub wychodzimy na jedzenie na miasto :) Kilka domów dalej mieszka au pair z jakiegokolwiek kraju - ważne byśmy się zaprzyjaźniły i uwielbiały spędzać czas razem. Oczywiście wybierałybyśmy się wspólnie na jakieś drobne imprezki, zakupy i podróżowały razem!!! Nasze dzieci mogłyby też bawić się razem. Bardzo często wyjeżdżam gdzieś z rodzinką na wycieczki do innych Stanów - ale szanują mój wybór więc mogę też w tym czasie zostać sama w domu. Nie muszę sprzątać, bo mamy w domu dziewczynę od tego, przychodzi raz w tygodniu i sprząta też mój pokój i łazienkę. Rok u mojej rodzinki jest najlepszy na świecie!


To tyle ;) Jak widzicie trochę fantazji, ale może akurat trafię na taką rodzinkę jak już będę w procesie matchingu :) Nominuję wszystkich, którzy mają ochotę zrobić taki tag u siebie na blogu! :) 
Papateczki :*

piątek, 29 maja 2015

Jak było na interview?

Heej!
Dzisiaj, w piątek 29 maja miałam interview w Lublinie. Do tego miasta busem mam godzinkę drogi, ale pojechałyśmy z siostrą trochę wcześniej żeby się nie spóźnić w razie czego :D Około godziny miałyśmy czasu dla siebie a potem udałam się w miejsce gdzie miało odbyć się spotkanie! Stresowałam się niesamowicie! Prawie tak samo jak na maturze ustnej z angielskiego :D Ale oczywiście teraz po fakcie uważam, że naprawdę nie było czego. Moja konsultantka jest na maxa sympatyczna, miła i pomocna! Czułam się w jej towarzystwie jak na kawie z koleżanką :D Na początku zapytała czy mam jakieś pytania, ale z racji tego, iż siedzę w temacie au pair już od kilku dobrych lat to po prostu nie wiedziałam o co mam pytać bo praktycznie wszystko jest dla mnie jasne :D zaczęłyśmy od rozmowy po angielsku, padały oczywiście standardowe pytania. Miałam opowiedzieć o swoim doświadczeniu z dziećmi, dokładnie jakie to były dzieci i co z nimi robiłam, o swoich zainteresowaniach, o tym jak się czuję za kierownicą i czy mam doświadczenie w jeździe w złych warunkach, miałam opowiedzieć trochę o swojej rodzinie, czy mam rodzeństwo i ogólnie w jakich kontaktach jestem z rodziną, czego oczekuję od przyszłej rodziny, jaka powinna być idealna au pair, czy byłam kiedyś za granicą dłużej niż 2 miesiące, czy uważam, że poradzę sobie z tęsknotą, dlaczego chce być au pair, jakie mam obowiązki w domu i ogólnie taki standard. Uważam, że trochę kaleczyłam, ale dowiedziałam się, że mam bardzo dobrą bazę i z moim angielskim wcale nie jest tak źle i na pewno w Stanach sobie poradzę więc ta informacja trochę mnie podniosła na duchu :)
Potem był ten test, który składał się ze 170 pytań, ale uwinęłam się z nim w 20 minut. Ogólnie całe spotkanie trwało troszkę ponad godzinę, więc naprawdę bardzo krótko :) Podejrzewam, że to przez fakt, że nie miałam praktycznie żadnych pytań haha :D Niesamowicie cieszę się, że mam to już za sobą. Muszę niestety jutro czyt w sobotę zmienić referencje (dopisać swój numer) bo praktycznie na żadnych referencjach go nie ma niestety i porobić skany jeszcze raz). Przez weekend konsultantka będzie dzwonić do osób u których opiekowałam się dziećmi i powiedziała, że prawdopodobnie w poniedziałek moja aplikacja zostanie wysłana do Warszawy. Trochę jej się żaliłam, że już czerwiec a ja jeszcze roomu nie mam otwartego, ale powiedziała, żebym się nie martwiła i, że na bank do sierpnia-września coś się dla mnie znajdzie :) Plus dziękuję osobie, która napisała mi w komentarzach o zniżce w APiA! Okazało się, że ona mnie obowiązuje i prawdopodobnie dostanę -50% jeśli chodzi o koszty więc serio super! Plus dostałam prezencik - śliczny różowy długopis z logiem APiA. Ogólnie jestem zadowolona, jutro zmienię już te referencje, powinno być ok i wezmę się za mój profil w CC :)
Wreszcie czuję, że coś zaczyna się dziać co do mojego wyjazdu :)

środa, 27 maja 2015

Coraz bliżej, coraz bliżej

Heeeej!
Słuchajcie, to ostatnia notka przed moim interview!!! W ostatnim wpisie mówiłam o tym, że room mniej więcej jest gotowy i czekam, aż konsultantka wszystka posprawdza. Uwinęła się dosyć szybko bo już chyba następnego dnia wszystko było sprawdzone i oczywiście nie obyło się bez błędów. Najgorsze było to, że musiałam zmieniać referencje - w sensie były jakieś drobne błędy językowe i musiałam jeździć za referencjami znowu, jeszcze nie mogłyśmy się zgrać czasowo i trochę się przedłużyło. Na szczęście mam to już wstawione na room a interview umówiony na piątek w Lublinie! Czyli za niecałe już 2 dni. Przyznaję, że się stresuję. Podobno nie ma czego, wiem, ale boję się, że palnę jakąś głupotę, ten mój angielski jest beznadziejny serio. Chociaż, muszę się pochwalić ze 100% z matury ustnej z angielskiego. Nie wiem jakim cudem to zrobiłam, chyba miałam po prostu szczęście :D Tak więc w piątek rozmowa, mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie zostanę odrzucona :D
Dodatkowa informacja jest taka, że zapisałam się do drugiej agencji! Jest to Cultural Care. Poznałam na fejsie dziewczynę, która jest tam konsultantką i mimo to, że wcale nie mieszka blisko mnie to postanowiła wziąć mnie pod swoje skrzydła z czego naprawdę się cieszę bo od razu widać, że jest ogarnięta, wszystko szybko załatwia i naprawdę się interesuje! Obecnie room w CC mam wypełniony w 55% więc jeszcze trochę wstawiania i uzupełniania mnie czeka. Ogólnie jeśli zastanawiacie się nad drugą agencję i macie doświadczenie z dziećmi poniżej 2 roku życia - wybierajcie CC! Mają teraz super zniżkę -1000zł prawie jeśli właśnie mamy tylko doświadczenie z maluszkami! Szczerze mówiąc to nie wiem czy będę musiała iść na spotkanie informacyjne czy od razu na indywidualne interview (mam nadzieję, że to drugie) i prawdopodobnie będę musiała jechać aż do Łodzi, gdzie niestety mam 5 godzin jazdy i słabe połączenie, chociaż może uda mi się wynegocjować chociażby Warszawę.
Dobra to chyba koniec, znowu notka czysto informacyjna. Kurde chciałabym już wstawiać coś o rodzinkach itd ale chyba jeszcze muszę trochę poczekać. W piątek wieczorem na bank napiszę jak poszło mi na interview, czy nie zostałam odrzucona (:D:D), jakie pytania dostałam itp, postaram się wszystko zapamiętać, żeby potem Wam napisać.
Pa pa wszystkie opereczki :*
 

środa, 20 maja 2015

Aktualizacje

Hej!:)
Ostatnio miałam trochę słaby okres jeśli chodzi o au pair. Naprawdę straszliwie nie chciało mi się tego wszystkiego wypełniać, chociaż bardzo zależy mi na wyjeździe. Nie mogłam w ogóle skupić się na kręceniu filmiku i tych wszystkich zdjęciach i papierach więc trochę zaczęłam to olewać. Ale teraz naszła mnie nowa pozytywna energia! Wiem, że jestem totaaaalnie w tyle ze wszystkim. Połowa dziewczyn, które chcą wyjechać w 2015 ma już za pewne perfect matche a ja w lesie :( Ale stwierdziłam, że jeszcze jest nadzieja, że wyjadę pod koniec sierpnia/września jeśli teraz zacznę działać pełną parą!
Więc tak... aktualizacja mojego roomu
Mam wstawione 5 zdjęć (wymagane jest 4), wstawione 2 referencje od dzieci + jedno moje tłumaczenie i 1 referencje charakteru, deklaracja medyczna (ta jedna strona, która miała być wypełniona przeze mnie), skan świadectwa szkolnego, karty szczepień, paszportu, prawa jazdy, list dodany i wstawiłam dzisiaj filmik. Jest to taka na maxa słaba i surowa wersja, ale nie mam za bardzo czasu teraz nagrywać i tego wszystkiego sklejać, a zależy mi na jak najszybszym umówieniu się na interview więc postanowiłam dzisiaj dodać tę wersję, a najwyżej później dogram jeszcze jakieś scenki, coś tam pododaję, żeby było ciekawiej bo teraz to tak naprawdę ponad 1,5 minuty samego mojego gadania :P   
Brakuje mi tylko tego formularza od lekarza (jaki rym:P) i zaświadczenia o niekaralności, ale słyszałam, że z tym zaświadczeniem to można poczekać i dodać go później bo nie jest ważne jakoś strasznie długo. Napisałam do swojej konsultantki już, mam nadzieję, że naprawdę szybko posprawdza mi te dokumenty i będziemy się już umawiać na interview. Biorę pierwszy wolny termin! Oby jak najszybciej!;)
A tak btw zdałam polski ustny jakiś czas temu i jutro czeka mnie już ostatnia matura :) tym razem ustny angielski. Będę mogła sprawdzić się przed interview. Nie stresuję się jakoś bardzo mocno chociaż wiem jak słaby jest mój poziom. Okkk będę się odzywać jeśli konsultantka odpisze co dalej z moim roomem :)

A tu fotka gdybyście byli ciekawi jak wygląda room w APiA :)

czwartek, 30 kwietnia 2015

Chwilowo uniknęłam wizyty lekarskiej ;)

Ale jestem happy!!! Dowiedziałam się dzisiaj od swojej konsultantki (bardzo fajnej nawiasem mówiąc :D), że formularz medyczny będę mogła wstawić później :) więc ku mojej radości mega niechciana wizyta u lekarza trochę się opóźni :D Co u mnie na roomie? Brakuje mi jeszcze tylko 3 zdjęć i tego durnego filmiku. Mam taki plan, że mogłabym się z tym wyrobić jakoś tak do 5-6 maja. Ostatnią maturę pisemną mam w piątek 8 maja więc gdyby dobrze poszło może udałoby mi się umówić na interview na 9 maja na sobotę ;) Wtedy cały weekend miałabym spokojnie czas na naukę do ustnego polskiego (już 12 maja...:() Nie wiem dokładnie ile trwa otwieranie roomu bo chyba to bardzo indywidualna sprawa i u każdego wygląda inaczej, ale powiedzmy, że gdyby zajęło to około tydzień to w połowie maja miałabym otwarty room i zaczęłaby się moja przygoda z rodzinkami (mam nadzieję, że ktoś mnie w ogóle zechce :P)
Na początku termin wyjazdu planowałam mniej więcej na lipiec, ale teraz tak sobie myślę (z racji tego,  że dosyć późno zaczęłam ogarniać te sprawy z roomem) to w sumie wyjazd pod koniec sierpnia albo na początku września też nie wygląda tak tragicznie, a nawet są jakieś plusy czyli dłuższe wakacje :D Spędzam ostatnie dni na douczenie się jeszcze czegokolwiek chociaż cały czas nic nie umiem :) Jak zwykle przeklinam siebie, że nie zaczęłam się uczyć wcześniej. Będzie co będzie, jakoś zdam tę waloną maturę!! Kto pisze też w tym roku to szczere powodzenia! Na pewno nam się przyda ;) 

środa, 29 kwietnia 2015

List do host family

Wreszcie go skończyłam po jakichś 2 miesiącach prób :D Jest mniej więcej przejrzany, mam nadzieję, że nie ma tam jakiejś wielkiej liczby błędów :) 
Co nowego u mnie na roomie? Wszystkie skany pododawane (czyt. referencji, świadectwa szkolnego, paszportu, prawa jazdy, szczepień, deklaracji medycznej wypełnianej przeze mnie, dodałam też zdjęcie profilowe i list. Wyszło około 960-970 słów. Dużo czy mało? Bo ja myślę, że raczej tak standardowo :) Brakuje mi jeszcze filmiku, 4 zdjęć z dziećmi/rodziną i tego formularza od lekarza (jednak nie byłam jeszcze, możliwe, że załatwię to jutro) i jak to wszystko już dodam to będę mogła umawiać się na interview! Stresuję się, bo mój poziom angielskiego to żenada :( :D 
Dobra wstawiam już ten list, nie wiem czy jest spoko czy nie ale już nie mam trochę siły siedzieć nad nim więc zostawiam taki jaki jest.



Dear future host family,
At the beginning I would like to thank you for your interest. My name is Aleksandra, but everyone calls me Ola. This year in October I will be 19 years old. I live in Zamość – it’s a lovely, small town located in the south-eastern Poland. It’s very climatical, with many monuments and attractions for tourists. In addition, the old town of Zamość was inscribed on the list of World Heritage UNESCO. I live with my parents, younger sister and two dogs, we live in a detached-house. My mom Dorota is 46 years old and she is a nurse, so often teaches me how to help sick people. My dad Piotr is 49 years old and he is an office worker. We often go together to the matches and cheer our national volleyball team. My younger sister Julia is 9 years old and since I can remember I have helped my mom to look after her. We play together, I also help her with homework. My older sister Dominika is 23 years old and she studies business in the capital of Poland – Warsaw. She is a born traveler and she has instilled a love for traveling in me. I also have two dogs! One of them Lora is a dalmation, and Lena is a yorkshire terrier. I love spending time with them, because I love animals so much. I’m very close with my family, we talk a lot with each other and I know that I can always count on them.
This year I graduated my High School. I attended law-orientated class, because civics studies have been my favorite subject since I can remember and in the future I would like to work as a lawyer.
I love spending time with children. I have taken care of the children at different age, starting from babies up to teenagers. My adventure with taking care of children started when my little sister was born. I was 10 years old then and I wanted to help my mom looking after her. I helped in the baths, I prepared a bottle of milk, I also learned to change nappies. Over time when I was growing up I became ready stay with her alone at home. Then I was fully responsible for her and I tried to make my younger sister safe and happy. I used to read fairytales to her, we were playing in the garden, I put her to sleep, prepared meals, changed her clothes. Now, when my sister is already nearly 10 years old I help with her homework and give lifts to additional classes.
The real work with children began when my neighbor asked me to take care of her 7 months daughter Pola. ‘Why not?’, I thought, ‘after all I love it!’. It was a big challenge for me, but I was doing very well. It was just a summer job, but I learned how to handle with toddlers. My duties included: nappy changing, preparing milk’s bottle, putting to bed. We often went out for a walk together, I also tried to provide her some games which could develop her. It was a wonderful experience for me when I watched her growing up and taking her first steps.
Throughout the years, I also took care of two kids. It was 2 year-old Kornelia, and 4 year-old Miłosz. It was very challenging to look after two children at the same time, but it wasn’t so difficult. Except for standard duties such as shared fun and preparing meals, I also tried to teach them some cool short rhymes and songs. Sometimes I organized picnics in the garden, we also swam in the small pool. I got on well with them. Whenever I came to them every morning hugged me saying that came their favorite aunt. It was lovely for me. I’m glad that I had the opportunity to take care of these children and to participate in their development. It was amazing that I could treat them as younger siblings.
I’m very communicative person, and I haven’t problems in contacting people. I’m responsible, creative and patient. I always try to encourage kids to play in an interesting way, frequently change game for then to not get them bored quickly. Cooking isn’t my forte, but I’m continually learning and I’m doing my best. I can prepare simple meals, and recently I have even learned to bake cakes. I hope still improve soon. I passed my driving license exam in February 2015, not so long ago, but I drive a car everyday so I can say I’m a really good driver. I adore traveling. I have already visited: UK, Spain, Italy and France. USA is my dream since I can remember. I’m a very funny person, with whom you can joke, and I have also a huge distance to myself.
Why I want to be an au pair?
First of all, I love spending time with children, I always learn a lot from them, and they make me a lot of fun. The possibility of traveling is wonderful, as well as the opportunity to discover the American culture, which is my  interest for a long time. I’m very open-minded person so I would like to meet new people from different countries, make new friends and new cultures. I would like to know something more about your daily life and habits. It’s also the perfect time to improve my language to break out and communicate freely.
I hope you could get to know me better from this letter. I am ready to get in touch with you at any time if you need some more information.
I’m looking forward to hearing from you.
Regards,
Aleksandra

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Biorę się do roboty!

Zapisałam się do agencji już ponad miesiąc temu a nie zrobiłam z tym faktem jeszcze nic :P Głównie przez szkołę bo ostatnio serio miałam sporo obowiązków tam. Na szczęście to już koniec :D Ostatnio naszły mnie takie myśli, że masa dziewczyn roomy ma już pootwierane i po 10 rodzinek na koncie a ja cały czas w tym samym miejscu. Dlatego dzisiaj postanowiłam działać! Przetłumaczyłam jedne referencje, potem porobiłam skany i wrzuciłam na room tak samo jak świadectwo i deklarację medyczną - tą, którą miałam wypełnić sama. 
Na jutro przewidziałam robienie zdjęcia profilowego bo też chciałabym już wstawić na profil :D No i jeśli będę miała dobry humor, żeby sterczeć godzinami u lekarza i za pewne się denerwować to tam pójdę i spróbuję wywalczyć wypełnienie tych 4 stron formularza medycznego! Dodam też ostatnie skany czyli prawka, paszportu, szczepień. No i dzisiaj chcę skończyć pisać list, btw zaczęłam pisać go jakieś 1,5 miesiąca temu i skończyć nie mogę ;P Ale okkk jestem dobrej myśli!! :D 
Matura za tydzień, czemu się nie uczę? 

KOCHAM WIOSNĘ! ♥

wtorek, 24 marca 2015

START

Heeeeej!
Wreszcie zakładam bloga! Planowałam już dawno temu założyć, ale jakoś nigdy nie mogłam się do tego zabrać. Może na początek kilka słów o mnie! Mam na imię Ola, jestem tegoroczną maturzystką a w wakacje 2015 planuję wyjazd do USA jako au pair. Wybrałam agencję Au Pair in America bo miała najwięcej pozytywnych komentarzy wśród wszystkich agencji. Ogólnie jestem na etapie zbierania wszystkich dokumentów chociaż trochę mozolnie mi to idzie :D 
Czemu chcę zostać au pair? Uważam, że to świetna przygoda! Można idealnie nauczyć się języka, zdobyć nowe doświadczenie, poznać nowych ludzi, zwiedzić Stany, usamodzielnić się!
Wyjazd przewiduję na wakacje, najlepiej czerwiec-lipiec. 
Zanim otworzą mi room pewnie jeszcze masa czasu zleci bo list nie napisany, o filmiku to nawet nie myślę, referencje nie zebrane ;P 
Bloga założyłam przede wszystkim dla siebie! Będzie świetną pamiątką za parę lat, żeby powspominać jak się przygotowywałam do wyjazdu a potem już jak tam mi się w Stanach żyło :D Co robiłam, jakie przygody miałam, co kupowałam i z kim się kumplowałam :P Rodzinka i znajomi pewnie też od czasu do czasu wejdą żeby zobaczyć co u mnie :D:D No i może akurat dla kogoś moje posty będą pomocne? Ja jeszcze 2-3 lata temu potrafiłam zarywać noce czytając blogi innych dziewczyn szukając różnych rad, a nawet z ciekawości jak się powodzi innym dziewczynom za oceanem :) 
Także notki będą często, o różnych duperelkach :D 
PS. Z wyglądem bloga na razie nie mogę dojść do porozumienia :(