poniedziałek, 21 marca 2016

MATCH #2



MIEJSCE: Ladera, California
HM: zostaje w domu
HD: coś związane z komputerami
DZIECI: G7, B5, B3 + oczekiwane dzieciątko ma narodzić się za tydzien :)
ZWIERZACZKI: brak

Rodzinka na zdjęciu zrobiła na mnie baardzo pozytywne wrażenie, jednak od razu na starcie wiedziałam, że nie są dla mnie. Czwórka dzieci to jakiś kosmos, rozumiem jeszcze takie dzieci dosyć już samodzielne itp ale trójka ruchliwych małych dzieci plus jeszcze niemowlaczek? To już jest za dużo. Oczywiście mama zostaje w domu, więc au pair jest tak jakby do pomocy, ale schedule jest rozpisany na całe 45 godzin tygodniowo. Dodatkowo nie wiem czy to jest w ogóle dozwolone, ale jest też praca w soboty i niedziele po 1 godzinie, po to by dać oddech rodzicom. Czyli nie ma ani jednego pełnego dnia dla au pair. Z tego co wiem każda au pair musi mieć minimum 1,5 dnia wolnego. 35 minut do San Francisco i San Jose, host dad ma bliską rodzinę w San Diego i bardzo często ich odwiedzają. 2 razy do roku odwiedzają też  Lake Tahoe - piękne zdjęcia na google grafice!! Au pair nie ma samochodu dla siebie, ale może korzystać z samochodu host mom. Host dad mieszkał przez 4 miesiące w Polsce :)

Co do rodzinki #1 pisali do mnie i chcieli rozmawiać na skejpie, pisali, że są elastyczni co do terminu wyjazdu, ale nie czułam tej chemii z nimi i zeszli mi z profilu :) Co do rodziny #2 no to też na pewno im odmówię. 4 dzieci to dla mnie too much :D

4 komentarze: