wtorek, 10 stycznia 2017

CO Z MOIM WYJAZDEM?

Cześć, postanowiłam wreszcie napisać jakiegoś posta, mniej więcej opisać co u mnie i jak to będzie z tym moim wyjazdem do Stanów jako au pair. Może akurat znajdzie się ktoś kogo to zainteresuje :D
Jak za pewne wiecie z poprzedniej notki 13 dni przed moją datą wyjazdu do Stanów dostałam mejla, że moja rodzina zrezygnowała z programu. Panie z agencji zapewniały mnie, że na pewno znajdę kolejną rodzinę w szybkim czasie i wyjadę miesiąc może max 2 miesiące później.
Dzisiaj mijają 3 miesiące od czasu kiedy powinnam już być w Stanach a... nadal jestem w Polsce :) przez pierwsze kilkanaście dni szukania nie miałam żadnej zainteresowanej rodziny, następnie napisała do mnie host mama z małego miasta pod NYC z 3 dzieci w wieku szkolnym. Byli obecnie w rematchu, więc szukali kogoś na już! Gdybym była bardzo zdesperowana za pewne zgodziłabym się pojechać i od 2 miesięcy byłabym już w Stanach. Ale przemyślałam bardzo dokładnie sytuację i doszłam do wniosku, że jednak chcę pojechać do rodziny, która będzie mi w 100% odpowiadać. Potem weszła mi na profil super rodzinka! Mieszkali godzinkę od LA, 2 dziewczynki w wieku szkolnym i host mama w ciąży. Było kilka minusów, ale byłam gotowa do nich jechać (głównie chyba przez lokalizację), ale nie wybrali mnie. Potem miałam kilka rodzin, które nie zbyt mnie interesowały, aż w końcu taką, która mnie zachwyciła! 1 dziecko - dziewczynka w wieku 2 lat, rodzinka z Houston w Texasie. Rozmawiałam z nimi 3 razy, również z ich obecną au pair z Polski, bardzo bardzo ich polubiłam, ale ostatecznie również wybrali inną dziewczynę co strasznie mnie rozczarowało i straciłam totalną chęć do wyjazdu. Potem przez jakiś czas miałam lekkiego doła i nawet nie odpisywałam rodzinom, które pojawiały się u mnie na profilu. Zwracały mi na to uwagę też Panie z agencji. Przez okres świąt nie miałam żadnych rodzin. I ostatnio znowu coś się ruszyło, przemyślałam sytuację i daję sobie czas do marca. Jeśli nie wyjadę do końca marca rezygnuję z programu i zajmę się czymś innym. Nie chcę szukać rodziny do usranej śmierci (brzydko mówiąc). 

Teraz jestem bardzo pozytywnie nastawiona, ponieważ mam na profilu DWIE rodziny, które BARDZO mi się podobają! Jestem umówiona z nimi na rozmowy na skypie, dlatego mam szczerą nadzieję, że wyjdzie mi z którąś z nich :D Będę informować na bieżąco, może nawet zrobię posta odnośnie tych dwóch rodzinek :)
Proszę, trzymajcie kciuki :D

4 komentarze:

  1. Nie wierzę, że co u Ciebie muszę dowiadywać się z bloga. Odezwałabyś się raz na ruski rok skype).
    Wiesz Kto... :/

    OdpowiedzUsuń